
Wybór przewodnika
Kiedyś kupno przewodnika było proste. Chcąc wyjechać do któregoś egzotycznego państwa kupowało się wszystkie dostępne pozycje o tym rejonie świata, czytało je i myślało, że jest się w teorii przygotowanym. Oczywiście chodzi to o państwa z niskim wskaźnikiem podróżnych. Prawie 10 lat temu jadąc do Mongolii jedynie wiarygodne było wydawnictwo Lonely Planet, do tego strasznie drogie i trudno dostępne.
Jednakże teraz wszystko jest odwrotnie. Jest mnóstwo podróżniczych stron i forów internetowych. Ponadto pojawiły się aplikacje jak WikiTravel, które aktualizuje się na bieżąco i umieszcza informacje często niezawarte w papierowych wersjach przewodników. Ludzie, którzy w czasie podróży chcą zwiedzać zastanawiają się czy stara forma przewodników jeszcze ma sens.
Dla tych nadal z nich korzystających, poniżej przedstawia się ułatwienie wyboru.
Klasyczna forma - potrzebna?
Internet jest wspaniały. Jak już powiedziano, serwisy zajmujące się podróżami w sensie zwiedzania mają opcje forów lub komentarzy gdzie użytkownicy opowiadają i radzą o turystyce danego miejsca. Na przykład Fly4Free (lataj za damo) pozwala ludziom dzielić się najlepszymi wskazówkami co do tanich lotów i tego co się podczas nich dzieje, łącznie z niewychowanymi współpasażerami. Na ostatku nie wolno zapominać o podróżniczych blogach, z których najlepszy jest oczywiście mój! W takim razie czy te internetowe przewodniki mogą być alternatywą klasyków?
Moim zdaniem nie, zwłaszcza bez spędzenia czasu na stworzeniu podstaw. Łatwo znaleźć atrakcje danego miejsca łącznie ze zdjęciami i szerokimi opisami. Niestety samo przemieszczanie się pomiędzy nimi jest bardzo trudne do zlokalizowania jeśli nie posiada się "ściągi". Ludzie tworzący przewodnik opisali już jak dotrzeć z jednego miejsca na drugie. Niektórzy mogą preferować pójście na żywią, ale moim zdaniem nie ma sensu w układanie puzzli skoro już ktoś je złożył. Argument o zamieszczonych najpopularniejszych atrakcjach nie jest dobry. Byłbym zły jeśli nie zobaczyłbym czego co powinienem nawet jeśli miejsce jest oblegane. Ponadto mając już najbardziej znane miejsca będzie się mieć więcej czasy na te pozostałe. Tak więc klasyczna wersja pomaga w życiu szczególnie gdy nie ma się czasu na własne przygotowywanie dróg do przebycia przez GoogleMaps.
Jako kompromis można uznać e-booki. Są tanie, szeroko dostępne i nic nie ważą, co jest dobre jeśli wybieramy się do kilku krajów. Niestety nie mogę ich całkowicie zaaprobować ponieważ niewygodnie szuka się tylko jednej informacji. W papierowej wersji patrzymy na spis treści i od razu przechodzimy do konkretnej strony. Może jest to spowodowane wiekiem, ale jeśli szukanie za pomocą głosu nie będzie w pełni funkcjonować to nadal będę wierny papierowym przewodnikom.
Jednocześnie elektroniczne dane są wspaniałym uzupełnieniem papierowych przewodników, ale samemu nie wystarczają. Klasyczna wersja oszczędza czas np. na szukaniu wersji wtyczki elektronicznej. Ponadto nie posiada ona baterii, nie ma ekranu do zniszczenia i nikt nie powinien chcieć go ukraść, oprócz ludzi którzy stwierdzą, że jest im to potrzebne. Z większą wagą damy sobie radę.
Który najlepszy?
Jest ich mnóstwo. Kiedyś były tylko "Pascale" i parę innych ilustrowanych lub okazjonalnych przewodników lub tych w języku obcym. Te wymienione na końcu miały dość aktualne informacje (bardziej niż w Polsce) i aktualizowane w miarę regularnie. Niestety w naszym kraju nadal będzie trzeba trochę czekać na regularne aktualizacje polską wersji przewodników np. Korei Płd..
Komentarze (0)